W historii Percy'ego Jacksona zachwyciła mnie szczególnie różnorodność mitycznych postaci oraz wręcz mistrzowskie powiązanie świata współczesnego z odległymi mitami prosto z półwyspu Bałkańskiego lub Apenińskiego. Do dziś mam cichą nadzieję, że na sześćsetnym piętrze Empire State Building, głęboko w chmurach znajduję się piękny Olimp z pałacem olimpijskiej 12-stki na szczycie oraz, że w zatoce Long Island rozkosznie pływają sobie hipokampy :)
Dla mnie recenzja ta jest wystarczająca - lekka, przystępna opowieść o prawdziwej przyjaźni, poświęceniu i odrobinie niecodziennych wydarzeń.
Moja ocena: 9/10
Krótko, ale treściwie :)
Krótko, ale treściwie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz