Jeśli jesteś niemalże pewny, że przeczytałeś już tyle książek, że nic Cię nie zdziwi i nie poruszy, ta książka wyprowadzi Cię z błędu. Piękna, wzruszająca, ujmująca - to tylko niektóre słowa, którymi mogłabym określić tę historię. Wypożyczyłam ją ze szkolnej biblioteki. Szczerze mówiąc, spodobała mi się okładka i grubość tomu (nie lubię, krótkich książek; dla mnie akcja musi być dostatecznie rozwinięta i nie wyobrażam sobie w 200 stronach ująć ciekawej historii).
Aby książka mnie zainteresowała, musi mieć dobry początek, środek albo zakończenie. Zazwyczaj ujmuje mnie akcja utworu, lecz rozpoczynając czytanie odkryłam, że początek jest bardzo efektywny. Narratorem książki jest sama Śmierć. Dziwnie to brzmi, ale jak dla mnie bardzo intrygująco. Gdy zaczęłam czytać - wiedziałam, że już nie mogę skończyć. Kartkuję dalej - akcja utworu. W niejednej chwili chciało mi się płakać nad losami Liesel, Papy, Rosy, Rudiego, Maxa. Piękna historia z wojną i rządami Hitlera w tle. Niejednokrotnie w środku rozdziału odkładałam książkę i myślałam. Jak straszne musiały być to czasy? Jak to dobrze, że leżę we własnym łóżku, z przyjaciółmi przy sercu. Że śmierć nie jest przykrą codziennością, a jedynie przewidywalnym końcem lub skutkiem nieszczęśliwego wypadku. Wreszcie koniec powieści. I co? Śmierć kończy swoją opowieść momentem, kiedy przybywa na Himmelstrasse, na ulicę Nieba. Zabiera stamtąd wszystkich, oprócz malutkiej, siedzącej nocą w piwnicy dziewczynki. Jej dotychczasowy świat zabiera sam naarrator. A ja? Zostaję sama z myślami i z jednym przekonaniem. Muszę gdzieś to zapisać. Nie zapomnieć tych odczuć. I tak zrodził się pomysł na tego bloga. Kształtował się dość długo, ale w końcu się urzeczywistnił.
Co mnie utożsamia z bohaterką? Miłość do książek. Ta sama ekscytacja, gdy po raz pierwszy otwieramy tom nowej powieści. Ta sama
radość.
Ciężko mi było opisać tę książkę słowami, bowiem można ją wyrazić tylko uczuciami. Historia małej dziewczynki - Liesel Meminger, której życiem kieruje wojna. Traci swoich bliskich jeden pod drugim, ale nigdy się nie poddaje. Jej życiu fantazji dodają książki, a raczej ich
kradzież - stąd tytuł utworu. Gdybym tylko mogła, przytoczyłabym Wam akcję tej powieści, lecz nie jestem na tyle dobra, by to uczynić. Musicie sami się przekonać.
Pozwolę sobie zamieścić opinię tej książki pewnego internauty:
"Więc o czym to książka? O tym, że trzeba być człowiekiem, bez względu na okoliczności.O tym, że trzeba kochać, bo jutro może być już za późno. O szczęściach w nieszczęściu. O przyjaźni i przywiązaniu. O kolorach, łzach i książkach... I przede wszystkim o Śmierci, bez której nie byłoby Złodziejki Książek."
Ocena: 10/10; 100/100; 10000000000/10000000000.
Jeżeli masz jakieś uwagi lub chciałbyś podzielić się swoimi odczuciami - komentarz.